czwartek, 19 czerwca 2014

Okazja - Darmowa wizyta u trychologa w Warszawie!

Info o akcji dostałam od koleżanki, więc od razu się dzielę. Szkoda nie skorzystać jeśli ma się możliwość, sama się zapisałam na jeden termin :)

Całe info w linku:

http://www.hairmedica.pl/specjalisci/trycholog/warszawa/

Na chwilę obecną najwcześniejsze terminy są na 1 lipca.

Aaa i gdyby ktoś nie wiedział, trycholog to dermatolog skóry głowy, zajmuje się też problemami z włosami (łysienie, przetłuszczanie, łupież itd). Więc jeśli macie jakiś problem w tym temacie, albo go nie macie ale po prostu chcecie sprawdzić stan swoich włosów i skóry głowy to aż szkoda nie skorzystać ;)

Dajcie znać, czy byłyście u trychologa kiedykolwiek i jakie są Wasze wrażenia?

czwartek, 28 listopada 2013

Zdobycze promocyjne (Rossmann i Hebe)

Na szybko pokażę Wam co kupiłam podczas -40% w Rossmannie oraz Hebe.

Eye liner Wibo. Cena promocyjna: 4,69zł (Ross) 
Tusz Max Factor Clump Defy. Cena promocyjna: 29,99zł (Hebe) 
Kredka Max Factor do oczu. Cena promocyjna: 17,39zł (Ross)



Preparat do usuwania skórek Wibo. Cena promocyjna: 4,19zł (Ross) 
Pomadka Elixir Wibo w kolorze 05 Cena promocyjna: 5,19zł (Ross) Piękny nude!
Korektor Maybelline Affinitone 01 Cena promocyjna: 14,99zł (Hebe)



Zakupy są jak najbardziej usprawiedlinione ;) Eye linera i tuszu używam codziennie, a na tą kredkę czaiłam się już od jakiegoś czasu (czekałam tylko na promocję). O skórki trzeba dbać, jednocześnie masując cienie pod oczami jasnym korektorem, a delikatna pomadka nikomu nie zrobi krzywdy.


A Wy w co zaopatrzyłyście się tym razem? Co polecacie?

piątek, 16 sierpnia 2013

Kredka Longlasting od Essence

Nigdy nie byłam fanką kredek, może przez obowiązek temperowania ich przy czym się łamały i duża ich część się marnowała, co po prostu mnie denerwowało i zniechęcało. Ale wpadła mi w ręce kredka Essence która całkowicie zmieniła moje podejście.

 

Na szczęście producent pomyślał o takich manualnych sierotach jak ja i kredka jest wysuwana.

Co do opakowania, to nie mam się do czego przyczepić: napisy się nie starły, plastik się nie połamał, zatyczka dobrze i ścisło trzyma (spokojnie można ją wrzucić do bagażu wyjazdowego).

Kredka jest niedużych rozmiarów (ok 13cm) , dzięki czemu bez problemu zmieści się do podróżnej kosmetyczki.

 

Nic nie mogę zarzucić tej kredce. Jest dość miękka, delikatnie sumie po powiece, nie drapie jej. Ale jednocześnie nie jest za miękka, nie rozmazuje się, co mnie mile zaskoczyło - cały dzień pozostaje na powiekach w stanie nienaruszonym! Przy jej cenie jest to niesamowity plus.

Oprócz tego po prostu jest wygodna w używaniu - dzięki temu że jest wysuwana i jest odpowiednio miękka.

 


 Kolor który posiadam to 14 Think Khaki. Kolor jest jak sama nazwa wskazuje khaki z delikatną domieszką złota. Bez wątpienia jest to świetna alternatywa dla tych, którym nie pasuje kreska w kolorze smolistej czerni. Jednocześnie kolor nie jest bardzo rzucający się w oczy. Jak dla mnie do codziennego makijażu jest w sam raz.

 

Pokażę Wam też jak wygląda na oku, to zdjęcie chyba najlepiej oddaje jej kolor.

 

Tu akurat mam na powiekach jedynie niezbędne minimum (cień wyrównujący, kredkę, tusz), ale kredka równie dobrze komponuje się z brązowo beżowymi cieniami.

Cena: ok 10zł
Pojemność: 0,28g
Świeżość po otwarciu: 36M
Dostępność: szafy essence - głównie drogeria Natura, Douglas, również Hebe

Kredka posiada jeszcze kilka wariantów kolorystycznych.

Na dzień dzisiejszy jest to jeden z moich ulubionych kosmetyków do malowania kresek na powiekach.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Ulubieniec od Hakuro!

Hakuro H22 jest przeznaczony do korektora pod oczy i tak też go używam. Muszę przyznać, że z oferty tych pędzli jest to mój jedyny pędzel do twarzy. W dodatku jego zakup był strzałem w dziesiątkę!


Włosie jest syntetyczne, niesamowicie delikatne i przyjemne w dotyku.

Co ważne, nie zgubił ani jednego włosa czy to przy używaniu czy podczas mycia. Nie sprawia problemu podczas prania, bez problemu możemy go doprać do całkowitej czystości. Włosie nie odkształca się po umyciu.
Szczerze mówiąc pędzel na dzień dzisiejszy wygląda identycznie jak przed pierwszym użyciem, a mam go już pół roku i używam codziennie.

Muszę przyznać, że również wykonanie jest nienaganne. Włosie jest bardzo ładnie wycięte, nie rozkleiła mi się skuwka (co na początku zdarzało się z tymi pędzlami). Rączka jest wygodna i wygląda schludnie, w ogóle cały pędzel wygląda jak z wyższej półki. Lubię taką prostotę i minmalizm. Również nie starły się napisy, wciąż bez problemu możemy odczytać numer pędzla.



Jeśli chodzi o rozmiar to jest to pędzel zdecydowanie mniejszy od tych przeznaczonych do podkładu, a jednocześnie znacząco większy od pędzli do blendowania cieni. Moim zdaniem jego wielkość jest idealna. Oprócz tego jest mocno zaokrąglony, dzięki czemu bez problemu możemy dotrzeć w całą okolicę twarzy wokół oczu, pędzel bardzo ładnie się dopasowuje.


Włosie nie jest tak zbite jak w większości flat topów z Hakuro.


Jak widać na zdjęciu powyżej włosie jest plastyczne i ładnie przylega i dopasowuje się do skóry. W moim odczuciu ułatwia to aplikację.


Długość rączki to ok 15cm,  a samego włosia ok 2,4cm.

Cena to ok 27zł. Biorąc pod uwagę jakość i wykonanie zdecydowanie warto tyle na niego przeznaczyć.

Jedyny znaczący minus to brak dostępności stacjonarnej i przymus płacenia za przesyłkę, dlatego dobrym pomysłem jest złożenie wspólnego zamówienia z kimś albo po prostu zamówienie od razu kilku rzeczy. W internecie te pędzle są ogólnodostępne: zarówno na oficjalnej stronie, allegro oraz w różnych drogeriach internetowych.

Zdecydowanie polecam!

A Wy, jakie macie doświadczenia z pędzlami Hakuro?
Jakie są Wasze ulubione pędzle do twarzy?

czwartek, 7 lutego 2013

Kolorowe DIY - w zdjęciach ;)

 Wyciągamy kilka lakierów i wybieramy kolory ;)
 Zdejmujemy klucze z 'kółeczka' i kładziemy je luzem
 Podkładamy coś - kartkę, starą gazetę - żeby zabezpieczyć nasz blat przed zniszczeniami
 Malujemy pierwszy i drugi klucz z jednej strony
 kolejny
 i ostatni :)
Po wyschnięciu przekręcamy klucze na drugą stronę i ponownie malujemy.
Polecam pomalowanie każdej strony dwiema warstwami w celu uzyskania lepszego nasycenia koloru, zwłaszcza jasnych mlecznych lakierów.
 Z powrotem nakładamy nasze klucze na "kółeczko"
 Efekt końcowy:
 Cieszymy się nowym wyglądem naszych kluczy ;))
Myślę, że jest to fajny pomysł i sposób na nadanie koloru szarej rzeczywistości ale oprócz tego:
-już nikt w domu nie ma wątpliwości czy klucze są moje czy jego, wiadomo że moje kolorowe, a reszty nie
-bardziej wyrazistymi kolorami (róż, czerwień) pomalowałam klucze używane codziennie, teraz wracając do domu i spiesząc się szybciej je odnajduję

POLECAM WAM TĘ METODĘ ;)

niedziela, 27 stycznia 2013

Essence LE vintage district - już jest u nas!

Macie na coś ochotę?

Ja pewnie skuszę się na niebieski eyeliner. Z tego co widziałam na jakimś niemieckim blogu jest dość podobny do tego z letniej kolekcji Bondi Beach 2011, na którego miałam ochotę ale niestety nie zdążyłam go kupić.

Oczywiście ktoś się pomylił i włożył róż z poprzedniej kolekcji.